Nareszcie udało mi się wszystko poukładać. Dziś... mam niesamowicie dziwny, ale zarazem dobry dzień. No i spadł ze mnie ciężar testów gimnazjalnych. :)
Nareszcie nadszedł moment, w którym mogę się zatrzymać, pomyśleć i przestać stresować. Pójść na spacer o zachodzie wiosennego słońca, wsłuchać w śpiew ptaków i po prostu... przystanąć na chwile podczas, gdy świat wciąż nerwowo gna naprzód. Uwielbiam takie chwile.
Właściwie nie wiem co mogłabym tu teraz opisać. Powiem tylko, że wreszcie jest dobrze.