środa, 19 marca 2014

26.

Wczoraj wieczorem, leżąc w łóżku, postanowiłam, że napiszę na blogu coś konstruktywnego. Zatem jestem.
Zbliża się wiosna. Powoli wychodzę ze staniu niemalże agonalnego spowodowanego zimnem, małą ilością słońca i krótkimi dniami. Zima nigdy nie jest moim dobrym czasem.
Leżąc wczoraj w łóżku, w ciemnym pokoju, z muzyką w uszach, myślałam o tym, co działo się w tym czasie rok temu. Nie ma to właściwie większego sensu - zastanawiać się nad przeszłością. Ma za to wpływ - na to, co jest teraz. Dziwnie patrzeć na to wszystko z perspektywy czasu. 
Kiedyś wspomniałam, że pora zacząć interesować się rzeczami ważnymi, które dla mnie są ważne najmniej. Trudno to robić, gdy dziesiąty raz ogląda się tę samą stronę na facebooku. Ale w sumie... powoli się ukierunkowuję. Powoli... średnio pięć razy na dzień zmieniam zdanie.  
Nic konstruktywnego nie wyszło. Macie foty jakichś akwareli.