środa, 25 grudnia 2013

24.

Kolejne Święta, kolejna zima.
To był rok pełen zmian, decyzji i przemyśleń. Wiele się we mnie działo, dużo zrozumiałam. Z pewnością nie mogę go nazwać najlepszym, ale również nie najgorszym. Kolejny raz upewniłam się, że mam najlepszych przyjaciół pod słońcem. Wiem, że zawsze mogę na nich liczyć - w gorszych i lepszych chwilach. Nawet wtedy, gdy na jakiś czas przestaję być sobą. Zawsze. Przyjaźń to chyba najpiękniejsza wartość, jaką możemy dostać od losu. Wartość, która tak naprawdę łączy ludzi od zawsze na zawsze, wystarczy ją tylko w kimś odnaleźć. Nie wyobrażam sobie siebie, bez tych wszystkich doświadczeń, które napotkałam w tym roku. Chyba jestem silniejsza i bardziej uważna. Poznałam swoją wartość. Dziękuję każdemu, kto był ważniejszą częścią tego roku - bez względu na wszystko.
Kochani!
Szczęśliwego Nowego Roku,
przyjaźni,
rozsądnych decyzji,
wiary w siebie.

Na koniec bardzo krótkie zdjęciowe podsumowanie roku 2013. :)


























niedziela, 17 listopada 2013

23.

Witajcie!
Od dłuższego czasu staram się napisać tu coś, co mogłoby zainteresować jak zwykle niewielką część odbiorców. Zatem.. jestem. 
Znowu jesień, prawie zima, czyli zimno. Zimno i szaro. No i ciemno. A gdy na świecie pogoda przyjmuję postać tej właśnie opisanej, wkraczam w mroczne, nie dające się opuścić, przerażające, melancholijne sidła monotonii. Moje życie polega na trwaniu. Gdy jestem w domu to trwam pod kocykiem, w innych przypadkach polega to zwykle na dygotaniu z zimna. Ostatnio staram się wybyć z wcześniej wspomnianych sideł sportem, zobaczymy co z tego wyjdzie. 
Jak zwykle istniej grupa społeczna, która doprowadza mnie do szału. Nie potrafię ubrać tego w słowa, myślę, że adekwatną nazwą będzie "lizodupy". Osoby starające się przypodobać, załatwić coś poprzez sztuczną sympatię, nieszczery uśmiech i egzaltację. Chyba jestem na to uczulona. 


tyle :)


Utwór

wtorek, 3 września 2013

22.

Wakacje minęły. 
Razem z pewnym okresem w życiu, jakim jest gimnazjum. Przeraża mnie fakt, że jestem coraz starsza i powoli ukierunkowywana w stronę myślenia o rzeczach najbardziej istotnych, które dla mnie są oczywiście istotne najmniej. Pierwszy dzień w nowej szkole bardzo mnie zmęczył. Nie lubię tłumu i chaosu, którego dziś doświadczyłam w nadmiarze. Żyję z nadzieją, że po jakimś czasie poukładam sobie wszystko tak jak powinnam, bo jestem - jak zawsze po wakacjach - uosobieniem nieogarnięcia. 
Dawno się nie odzywałam, zatem: jak wakacje?
Odpoczęłam. Nie robiłam żadnych nadzwyczajnych rzeczy. Koniec roku szkolnego widocznie nieźle dał mi w kość, bo wolałam momentami poleżeć w domu z książką, niż udać się gdzieś ze znajomymi. Ale takie chwile pozwoliły mi się uspokoić, pomyśleć i zwolnić nieco tempo, które bywa czasami bezlitośnie szybkie i wciąga w monotonie szarej codzienności. Przeraża mnie fakt, że zbliża się jesień. I zima. Ech. 





wtorek, 30 lipca 2013

21.

Chyba pora tu coś napisać. 
Minął już miesiąc wakacji. Pierwsze trzy tygodnie spędziłam w lesie. Bardzo mi to pomogło. Powrót do Leszna zawsze jest trudny. Minął tydzień a ja już mam dość. Dlaczego ten "zgubiony w dali świat" potrafi tak przygnębić? 
W ostatnim czasie coś zrozumiałam... Nie miałam pojęcia, że słowa potrafią mieć tak ogromną siłę, aby mnie tak bardzo poruszyć. Nie mogłam przez dobre dwadzieścia minut powstrzymać łez. 
"Nie zmienimy człowieka, jeśli on sam tego nie chce." 
Te słowa do końca pochowały moją nadzieję i zaprzestały starań. Do dziś czułam się całkiem dobrze, zapominając powoli o gnębiących mnie rozmowach, zdarzeniach i faktach. Jedna rozmowa potrafiła wszystko przypomnieć, z największą dokładnością. 
Dobrze, że to już minęło. Dobrze, że nie wróci. Nie ma takiego prawa. 




sobota, 8 czerwca 2013

20.

Bez zbędnego przynudzania. Dziś zdjęcia. 

Jest to dla mnie niewątpliwie pracowity weekend. Dziś od rana nauka, mam nadzieję, że wszystkie sprawdziany w przyszłym tygodniu pójdą dobrze.

Trochę się gubię, ale o tym innym razem.

Wczorajsza sesja? Przypadkowo znalezione podwórko, idealnie pasujące do koncepcji. Piękna pogoda, dobre światło, cudowne modelki. Czego chcieć więcej? :) Poniżej efekty.

photo: Malwina Stachowiak
make-up, styling: Alicja Adamczewska
models: Sandra Chłapowska, Alicja Adamczewska













czwartek, 30 maja 2013

19.

Maj czy listopad? 
Listopad był bardziej pogodny...
Dziś jednak nie przeszkadza mi to specjalnie. Leżę pod kocem popijając co chwilę coś ciepłego. Zamknięta w swojej "wieży" nienawidząc świata - piszę. Bez poczucia winy marnuję czas, z myślą, że po to stworzono długie weekendy i święta. Obok mnie leży istota pełna zrozumienia dla mnie. Mój pies. 

Dźwięk deszczu obijającego się o moje okno uspokaja. Jestem spokojna pierwszy raz od dłuższego czasu. Mając słuchawki na uszach, wydaje mi się, że cały świat słyszy mój oddech. Też tak macie? lol 
Myślę o osobach, które irytują mnie już samym wyglądem. Mimo tego, że jestem tolerancyjną osobą, istnieją na tym świecie istoty, które po prostu wzbudzają we mnie złość, smutek, pytania bez odpowiedzi.

"dlaczego?", "skąd?", "po co?". W momencie przykrego kontaktu z ową istotą wypełniają cały mój umysł. Opiniotwórcze stworzenia, które nie potrafią tworzyć opinii. Osoby, które budują w swym umyśle otchłań "mądrości", którą wolę nazywać głupotą. To wszystko powoduje we mnie chęć wypowiedzenia się, wykrzyczenia wszystkiego. Jednak po dłużej walce z własnym sumieniem, decyduję się na zwykłe "cześć!:)". Przynajmniej nie ma żadnych konsekwencji... i podobno jestem sympatyczna. 

Teraz zgodnie z tą opinią życzę Wam, Kochani, miłego dnia. :) 



autoportret z Alicją.

wtorek, 7 maja 2013

18.

Zastanawia mnie...
Dlaczego przez kilka nieudanych decyzji, kilka zmian, może złych wyborów lub przeciwności losu... Niektórzy z nas potrafią zamknąć się na innych? Stworzyć w umyśle własny świat otoczony murem, którego przebić nie jest w stanie nawet słowo bliskich niegdyś osób... Męczyć się, trwać w nim - świecie przepełnionym zbyt dużą ilością myśli. Takich myśli, które sprawiają ból. Duszone w środku niszczą, budzą złość, której źródłem jest.. smutek. 
Przecież wystarczy tylko rozmowa... ta prawdziwa, szczera. Wypowiadana prosto z serca. Kilka rad, ciepłych słów, lub zwykłe objęcie. 
Życie polega na popełnianiu błędów, ale nie można przez nie stawać się kimś zupełnie innym.
Życie to nie trwanie. Taka krótka refleksja. 



be soft, don't be stern


czwartek, 25 kwietnia 2013

17.

Trochę ponad miesiąc, a już wiele zmieniło się od ostatniego wpisu. 
Nareszcie udało mi się wszystko poukładać. Dziś... mam niesamowicie dziwny, ale zarazem dobry dzień. No i spadł ze mnie ciężar testów gimnazjalnych. :) 
Nareszcie nadszedł moment, w którym mogę się zatrzymać, pomyśleć i przestać stresować. Pójść na spacer o zachodzie wiosennego słońca, wsłuchać w śpiew ptaków i po prostu... przystanąć na chwile podczas, gdy świat wciąż nerwowo gna naprzód. Uwielbiam takie chwile. 
Właściwie nie wiem co mogłabym tu teraz opisać. Powiem tylko, że wreszcie jest dobrze. 


środa, 13 marca 2013

16.

"Wszelkie przywiązanie jest koniec końców źródłem bólu." To prawda.
Zadaję sobie pytanie: czym są słowa wobec czynów? Naprawdę większość z tego co wypowiadamy nic dla nas nie znaczy? Czy rzucanie słów na wiatr nie jest kłamstwem, oszustwem? 
Kolejny raz jestem na siebie zła. Jestem zła dlatego, że jestem naiwna, zbyt dobra dla innych. Chcę robić coś "mimo wszystko", a innym wystarczy chwila, aby bez skrupułów, z łatwością coś przekreślić. Może to już po prostu przyzwyczajenie... lub wprawa. Nie wiem. 
Każde emocje w końcu opadają, każdy gorszy dzień mija. Jedyne co pozostaje to wspomnienia i pytania z nimi związane. Zauważanie coraz większej ilości niewiadomych, niezgodnych faktów. Faktów niepasujących do tego co jest teraz i tego, co było kiedyś. Zwracanie uwagi na opinię innych, które w żaden sposób nie odpowiadały ówczesnym zdarzeniom. Chyba najgorsze doznanie takiego czasu - powolne uświadamianie sobie jak jest naprawdę...i że w rzeczywistości ludzie się nie zmieniają. Nie pod każdym, często najważniejszym względem. 

"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins 
Może kiedyś też zacznę tak robić. 


środa, 20 lutego 2013

Instagram

Instagram FOLLOW ME ON INSTAGRAM.com

poniedziałek, 18 lutego 2013

15.


Witajcie! 
Pewnie wiele osób odwiedzających bloga trafia tu przez serwis Maxmodels.pl. Ostatnio o Asi Tatarce coraz głośniej w internecie. Pojawia się w wielu serwisach, które opisują jej sukces. Jestem pewna, że to dopiero początek tego, co jest w stanie nam pokazać. Sesja z Joanną jest opisana w tym poście:
http://not-this-day.blogspot.com/2012/05/2.html

***

Minął tydzień od artroskopii kolana. Jest coraz lepiej. Póki co nie jestem w stanie robić zdjęć, ale gdy tylko będę mogła chodzić, mam nadzieję na wiele nowych twarzy, sesji i owocnych współpracy. :) Teraz mam przymusowe przedłużenie ferii. Ostatnio zrobiłyśmy z Agatą kilka spontanicznych zdjęć. Dziś kilka autoportretów. 
Po więcej zapraszam na mój facebookowy fanpage:
https://www.facebook.com/MalwinaStachowiakPhotography


Zdjęcia z Agatą: 


i self:





czwartek, 31 stycznia 2013

14.

Witajcie!
Ferie jak zwykle minęły mi szybko, jednak cały czas odczuwam ich skutki. Stan mojego kolana nie poprawiał się, więc wczoraj miałam wizytę u ortopedy. Okazało się, że konieczny będzie zabieg. Mam nadzieję, że po jego wykonaniu wszystko szybko wróci do normy. Brakuje mi ruchu, biegania, koni, basenu... Jestem praktycznie uziemiona! 
Mimo kontuzji, w ferie udało mi się zrobić kilka sesji. Miało być ich więcej, ale zima jest niestety czasem częstych zachorowań. Ostatnio wpadłam na kilka, myślę, że ciekawych pomysłów, które mam zamiar zrealizować wiosną, gdy będę w pełni sprawna. :) 
Dziś postanowiłam zadziałać ołówkiem i akwarelami. Nabazgrałam dwie pracki i postanowiłam je tu umieścić. Nie jest to może ciekawe, ani ładne, ale w niczym nie zaszkodzi. :) 
Oto kilka zdjęć z ostatniego czasu oraz sesji. :)