wtorek, 16 września 2014

34.

Zasłaniamy się, zasłaniamy wnętrze. Zachowujemy się często niezgodnie z blaskiem naszych oczu. A to one mówią najwięcej. Mówią prawdę. Dlaczego więc staramy się oszukiwać samych siebie? Oszukiwać innych...
"Ile to już razy powtarzałem przecież, że wasz podstawowy błąd polega na tym, iż nie doceniacie znaczenia oczu człowieka. Zrozumcie, że język może ukryć prawdę, ale oczy – nigdy!"
 Michaił Bułhakow- "Mistrz i Małgorzata"
 Kontakt wzrokowy jest trudny. To jak znalezienie się na końcu niewidzialnej nici, która przez chwilę łączy nas z drugą osobą. Nici, która niesie ze sobą emocje. Nici przywiązanej do igły, która w momencie relacji wzrokowej potrafi nas ukłuć. Odwracamy więc głowę. Patrzymy w telefon. Zaczynamy rozmawiać o czymkolwiek z osobą stojącą obok. Myślimy "wcale na Ciebie nie spojrzałem. To przypadek. To nie celowe." 
Gra. Ciągła gra. 



czwartek, 4 września 2014

Look at the world around you.

Po długich godzinach spędzonych w szkole, opadłam ciężko na kanapę, czytając książkę. 
Będąc w innym świecie, z którego wyciągały mnie jedynie pojedyncze łyki kawy, pojawiła się we mnie myśl, a raczej chęć. Chęć zrobienia czegoś ciekawego. Wsiadłam więc na rower, chowając do plecaka termos z herbatą, tomik wierszy i aparat. U nogi wiernie towarzyszył mi mój pieseł. 
Pojechałam do lasu, zapędzając się w nieznane dotąd ścieżki. Zapach lasu, odgłosy zwierząt, a nawet stanięcie z nimi oko w oko, naładowały mnie pozytywną energią i przypomniały, że oprócz życia w mieście, w którym wszyscy się znają, istnieje również mniej znany i, przez wielu mniej lubiany, świat. Świat, w którym rządzi tylko natura. 
Starałam się fotografować każdą ciekawszą rzecz, którą napotkałam. 




 Drzewa są piękne. Ukrywają w sobie dziesiątki lat. 
Dowód: 



Po drodze spotkałam takie zwierzę. Pozwolę sobie nazwać je jelonkiem, mimo, że nie był to jelonek. Właściwie była ich cała rodzina, którą obserwowałam przez dobre 15 minut.




Nuta weszła w największe bagno. :)



Kilka rzeczy umilających życie:


Otworzyłam na losowej stronie i trafiłam na piękny wiersz. Miałam ze sobą tomik Baczyńskiego.



"...tych miłości jak zwierzęta,
co wracają w las od ludzi,
węsząc z twarzą wyciągniętą,
póki śmierć ich nie ostudzi,
tych miłości, które niosą
sok z korzeni w słońce liściem,
co jak puch dziewczęcych włosów
lekko rosną ku niebiosom,
nie wydepczą nienawiści.
..."

poniedziałek, 1 września 2014

32.

Choruję. Choruję na specjalny rodzaj depresji. Rodzaj depresji zwany P.O. 
powakacyjna
poksiążkowa
popodróżnicza 
pokimś 

Zawodzą ludzie, którzy przywracali wiarę w ludzkość. Szczerość zanika, a hipokryzja wychodzi na jaw. Słowa są wymuszone i brak w nich dawnej troski. Priorytety zanikają, lub ulegają zmianie. Ludzie się zmieniają. 
Szkoda.
Szkoda słów, chwil, uczuć. 
Uczucia... tylko one nie oszukują. Zawsze są prawdziwe. 

Rozpoczynam dziesięciomiesięczną monotonię. Moim schronem od teraz jest koc.