Słucham właśnie muzyki, która kojarzy mi się z dobrym czasem. Doszłam do wniosku, że im bardziej wkraczam w życie tego miasta, facebooka, problemy innych, tym mniej używam własnego umysłu. Nawet godzina z dala od tego wszystkiego, spędzona w lesie, pozwala na poczucie choć namiastki wolności i nabranie wiary w to, że można w życiu zrobić tak wiele. Za chwilę powrót - do życia życiem ludzi, którzy nie mają własnego. Cywilizacja jest przerażająca.
Nie będę się rozpisywać. Mam nadzieję, że chociaż ktoś rozumie, co mam na myśli.
Piękne i mądre :)
OdpowiedzUsuń