środa, 30 grudnia 2015

44.

Jeden z najbardziej emocjonujących jak i emocjonalnych dla mnie lat dobiega końca. Stało się tak wiele, że aż trudno uwierzyć, że w zaledwie kilkanaście miesięcy można jednocześnie rozpocząć i zakończyć tyle spraw.
Dziwnie mi. Może smutno, ale chyba bardziej pusto, gdy oglądam zdjęcia, przypominam sobie różne chwile, w których czułam się szczęśliwa i potrafiłam żyć właśnie tymi chwilami. Nie wiem, czy nie piszę o tym zbyt patetycznie, może. Ale tak właśnie się czuję a bloga nadal traktuję jako zbiór jakichś tam własnych odczuć, którymi raz na jakiś dzielę się z Wami. 
W każdym razie, miło było odkrywać nowe drogi w lesie, poznawać naturę, oglądać wschody słońca, gwiazdy, patrzeć jak ptaki budzą się o świcie i śpiewem informują o tym cały świat. Pięknie było zobaczyć Islandię, w jakimś stopniu zrozumieć, że naturę trzeba traktować z ogromną pokorą. 
Pięknie było tworzyć, pokazywać, dzielić się, grać i nawzajem się uczyć. 
Pięknie było się poznawać.
A wszystko wśród osób, które były, są lub będą ważne. 
Dzięki. 

Kilka zdjęć (prawie chronologicznie)



































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz